(tylko do korespondencji): Szybowice 378,
48-200 Prudnik

Aktualnie do adopcji

BillyBilly to młody, ok. 4-5-letni, sympatyczny psiak z klapniętym uszkiem, urodzony w lesie. Wychowany przez mamę w nieufności i lęku przed ludźmi, został odłowiony jako ok. 8-9-miesięczny szczeniak i przewieziony do schroniska, gdzie przez ponad 2 lata do każdego zabiegu odpchlenia, szczepienia, czyszczenia budy bezlitośnie był przyduszany do ziemi pętlą na długim kiju (tzw. poskromem), tak że zaznał od człowieka jedynie bólu, złości i przemocy, za to że śmiał się bronić zębami i pazurami przed potworami na dwóch nogach.

Prób oswojenia dzikuska, pomocy w socjalizacji nie było.
Ze strachu i stresu, przy każdym kontakcie z „człowiekiem” załatwiał się pod siebie.  

Add a comment
Czytaj więcej...
 
 

Wiosenna HeraHercia – pogodna seniorka w typie owczarka podhalańskiego. Ma 10 lat, jest wesołym fajnym psem, który bardzo potrzebuje ciepłej ręki. Wyciągnięta z pseudohodowli, przez kilka lat mieszkała ze swoją ukochaną opiekunką, która niestety w czasie pandemii zmarła.
Sunia jest wysterylizowana. Ma ustabilizowaną podawaniem leków niewydolność tarczycy. Poza tym jest zdrowa, choć wskazana jest suplementacja dla wzmocnienia stawów i karma light. Trzeba mieć przy niej żelazną konsekwencję w karmieniu - wszelkie smaczki, łakotki muszą być odliczane od jedzenia, bo inaczej zaraz przybiera na wadze, a żarłok jest z niej nieopanowany, zaś największy przysmak to... pieczywo wszelkie - taki "nietuczący" drobiazg. 

Najchętniej ustawia wszystkich w domu pod siebie, chce rządzić całym światem, ale można się z nią dogadać. Jak każdy owczarek bywa uparta, ale można ją przekonać na różne sposoby – najbardziej jest łasa na pieszczoty i głaski, a w razie totalnego oporu przekonuje ją wzięcie na smycz. 

Add a comment
Czytaj więcej...
 
 

BryśBryś, ok. 6,7-letni mieszaniec, w typie i wielkości krótkowłosego owczarka niemieckiego, jest dzieciakiem po poważnych przejściach. Gdy do nas przyszedł ze schroniska, tak samo jak tam, krył się w budzie i nie opuszczał jej, aż zapadła głęboka noc. Wtedy zjadał swoją porcję karmy, zaspokajał pragnienie i potrzeby fizjologiczne. Poza tym ani nie wystawiał nosa, ani nie dał się z budy wyjąć.  

Praca z nim zajęła wiele długich miesięcy. Teraz dzięki temu jednak stał się normalnym psiakiem, który mieszka w domu, utrzymując czystość, ale ma własne zdanie na temat wyboru miejsca, w którym aktualnie chce być - w domu lub w ogrodzie. Jest jednocześnie na tyle posłuszny, że nie wychodzi za bramę, gdy wyjeżdżamy samochodem, nie próbuje uciekać, czujnie pilnuje terenu, ale w obecności opiekunów nie zaczepia gości, trzyma się z daleka. Nie bardzo rozumie, że auto może mu zrobić krzywdę, więc trzeba zachować dużą ostrożność gdy jest na terenie. Ładnie chodzi na smyczy, choć za tym nie przepada. 

Add a comment
Czytaj więcej...