(czyli: Po co psu mleć mięso, skoro ma własne zęby?!)
To pytanie, które stawia sobie każdy opiekun psa (ale także kota!), gdy styka się z żywieniem typu BARF. Pada ono często zaraz za pytaniem: "A co to jest?"
Ten tajemniczy skrót pochodzi z języka angielskiego i oznacza Biologically Appropriate Raw Food (Biologicznie Odpowiednia Surowa Żywność) lub też Bones And Raw Food (Kości i Surowa Żywność). Inne spotykane nazwy tego sposobu żywienia zwierząt to: dieta ewolucyjna, dieta naturalna lub dieta dopasowana do gatunku.
Z tych wszystkich nazw możemy wyciągnąć pewne wnioski, ale nadal nie do końca wiadomo: czym jest ów BARF? Mówiąc bardziej po ludzku, jest to sposób żywienia dopasowany do potrzeb zwierząt każdego gatunku, a w naszym przypadku przede wszystkim psów, kotów i - jak sądzę - również fretek. Został on opracowany przede wszystkim dla psów przez australijskiego naukowca dr Iana Billinghursta, a potem rozszerzony na inne gatunki.
Oparł się on na kilku założeniach: po pierwsze, iż każdy organizm dla prawidłowego funkcjonowania potrzebuje odpowiedniej dla siebie diety, zgodnej z gatunkiem, środowiskiem w jakim żyje, sposobem życia jaki prowadzi, po drugie, iż przodkowie naszych psów żywili się niemal wyłącznie surowymi produktami, a po trzecie, że żywienie surowymi produktami jest źródłem najświeższych składników, witamin, minerałów i niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych.